Reklama Magnum Junior
Reklama Magnum Junior
Nagłówek Reklama Nagłówek Reklama Nagłówek Reklama

Rodzice i dzieci – różne optyki

24 marca 2013

Ilu rodziców tyle wizji wychowania. Ale wszystkie bardziej czy mniej uświadomione metody wychowawcze  zarówno   te stosowane przez naszych rodziców, jak wcześniej przez naszych dziadków, a także te supernowoczesne, jakimi posługujemy się my, światli współcześni rodzice, powinny służyć dobru dziecka.

rodzina wielopokoleniowa

Długi cień rodziców

Zanim w rodzinie pojawi się pierwsze dziecko, młodzi są przekonani, że oni będą perfekcyjnymi rodzicami, że nigdy nie popełnią błędów wychowawczych własnych rodziców i – przynajmniej na początku – negują wszystkie tradycyjne mądrości i nauki. Jeśli rodzice wymagali od nich dyscypliny i posłuszeństwa, oni własnym dzieciom dają pełną swobodę, jeśli rodzice pozwalali na wiele – młodzi wprowadzają surowe rygory, jakby obowiązywała tu zasada kontrastu.

rodzinne spotkanieAle – co potwierdzają wieloletnie obserwacje psychologów i socjologów – choćbyśmy nie wiem jak się starali i odżegnywali i tak przez całe życie pozostajemy pod wpływem zasad wychowawczych wyniesionych z domu, bez względu na to, czy je krytykujemy i odrzucamy, czy bardziej lub mniej świadomie imitujemy. Bezwolnie powielamy te same wzorce, bo mamy je „wdrukowane’ w podświadomość.

Zamiast się nadymać i oburzać, warto zdobyć się na refleksję, czy faktycznie wszystko w naszym dzieciństwie było złe? Czy nasi rodzice traktowali nas tak okropnie? Czy nie zależało im na naszym szczęściu?

dziecko rządziNikt nie jest doskonały

Odrzucając przypadki patologiczne, uczciwie trzeba przyznać, że rodzice wychowują swe dzieci najlepiej, jak potrafią. Jeśli podejmują błędne decyzje, to nie ze złej woli, lecz wskutek braku wiedzy, albo pogubienia w mnogości proponowanych wokół metod wychowawczych. Bo któż przed powołaniem nowego życia przechodzi kursy rodzicielskie? Któż ma patent na niezawodne recepty pedagogiczne? Owszem, cenimy określone wartości, mamy marzenia i wyobrażenia, ale gdy już zostajemy rodzicami, wiele pięknych teorii bierze w łeb. Nawet, jeśli głowa pełna jest pomysłów i mądrości zaczerpniętych z książek czy forów internetowych.

wspólne czytanieMimo woli sięgamy wtedy do własnych doświadczeń z dzieciństwa, chociaż się od nich dystansowaliśmy. Patrzymy na zachowanie naszych dzieci przez pryzmat własnych przeżyć. Pojawia się wątpliwość, czy denerwujące dla nas w dzieciństwie zakazy i nakazy faktycznie były bez sensu? Czy ty pozwolisz nastoletniej latorośli nie wracać do domu na noc, zaniedbywać naukę, przeklinać, a małemu dziecku pluć kaszką i bezkarnie niszczyć zabawki? Gdy zrobisz uczciwy bilans własnego dzieciństwa, obiektywnie ocenisz, że w wielu przypadkach rodzice mieli rację, i – chociaż dolegliwe w chwili ich egzekwowania – pewne metody wychowawcze okazały się bardzo skuteczne na dłuższą metę. Gdy to zaakceptujesz, łatwiej przyjdzie ci wypracowanie własnego stylu wychowawczego, który najlepszy będzie wówczas, gdy zachowasz zdrowy rozsądek, będziesz konsekwentny, ale nie zamienisz się w zimnego tyrana.

Mądrzejsi od własnych rodzicównie wolno

Mimo mocnych postanowień i teoretycznej wiedzy, ty też nie ustrzeżesz się błędów wychowawczych. Wystarczy, że po ciężkim dniu pracy wrócisz do domu i po raz setny przypomnisz o wyniesieniu śmieci, a córka lub syn jękną: ¬ – Mamo, znowu…. Podniesiesz głos, puszczą ci nerwy i trzepniesz dziecko w pupę, chociaż wiesz, że to metoda zakazana. Przyznaj uczciwie, czy zawsze umiesz zachować spokój, gdy twoja latorośl wraca dwie godziny później, niż było ustalone? Czy nie wyprowadza cię z równowagi, gdy od nauczycieli słyszysz stale, że twoje dziecko lekceważy naukę i szaleje w klasie? Chcesz, czy nie chcesz musisz się zgodzić, że w procesie wychowawczym istnieją od lat niezmienne filary.

chwalimyKażdy rodzic chce wykształcić u swego dziecka pewne ważne cechy, jak rzetelność, pracowitość, odpowiedzialność, prawdomówność i wiele innych, niezbędnych dla funkcjonowania w rodzinie i społeczeństwie. I nie zdziw się, gdy nagle, kiedy bezczelność własnego dziecka doprowadza cię do szału, wymknie ci się zdanie: – Dopóki, ja cię utrzymuję, będziesz robił, jak ja chcę!, albo: – Jak można być takim głupkiem! Szok – a może deja vu? Mówię jak moi rodzice! Czyli teorie, teoriami, a życie ma swoje prawa i są sytuacje, gdy działasz spontanicznie i impulsywnie. Wówczas reakcje płyną z naszego wnętrza, nieocenzurowane rozumem i wiedzą. To zwykle kalki zachowań naszych rodziców, chociaż bardzo się tego wystrzegaliśmy.

To widoczne potwierdzenie, że mimo usilnych starań, nie pozbędziemy się całkowicie pewnych schematów działania, nabytych w dzieciństwie. Jeśli ojciec bywał nerwowy i miał skłonności choleryczne, ty też któregoś dnia zareagujesz jak on. Gdy matka szybko dawała klapsa, ty też powielisz kiedyś ten gest. Przeżycia z dzieciństwa, pozytywne i negatywne, zmagazynowane są w naszej głębokiej pamięci i wychodzą na jaw w stresowych sytuacjach.

Stare metody, nowe narzędziawspólne tajemnice

Gdy to odkryjesz, nie wpadaj w panikę. Nie odcinaj się od starych, dobrych wartości, ale przekazuj je swym dzieciom inaczej niż czynili to twoi rodzice. Współcześni rodzice mają tu ogromne pole do popisu i realizowania własnej inwencji.

Weźmy pierwszy przykład. Dziecko zwykle broni się przed pójściem spać, jednak gdy wyjaśnisz, że czeka je jutro trudny dzień, albo, że ma ważne zawody sportowe i osiągnie lepsze wyniki, kiedy będzie dobrze wyspane – łatwiej zrozumie konieczność podporządkowania się twej decyzji. Wydawanie rozkazów to zła metoda wychowawcza, natychmiast rodzi sprzeciw. Więcej zyskasz uzasadniając, chwaląc, okazując czułość i zrozumienie.

wyjasnianieIdealna metoda wychowawcza stanowi zwykle zdrowy kompromis pomiędzy wzorcami z domu dzieciństwa, własnymi doświadczeniami i wiedzą nabytą. Metody te trzeba nadto indywidualnie dopasować do temperamentu, charakteru i możliwości dziecka. Błędem jest mechaniczne powielanie „mądrych” rad wychowawczych. Rodzicie posiadający więcej niż jedno dziecko, wiedzą doskonale, że każda ich pociecha to osobny człowiek i wymaga innego podejścia.

Zawsze musimy mieć na uwadze dobro dziecka i wiedzieć, jaki długofalowy cel chcemy konkretnym działaniem osiągnąć, jaki nawyk chcemy wpoić. Wyłuskajmy to, co było dobre u naszych rodziców, działajmy świadomie, utrzymujmy kontakt i dobre relacje z dziećmi. Korzystajmy z nowych narzędzi, jakimi są media elektroniczne, ale nie traćmy z pola widzenia starych, sprawdzonych sposobów na zacieśnianie więzi z dziećmi, jak spacer, wspólna wyprawa na plac zabaw, na ścieżki przeszkód lub do parku linowego, a także na staromodny biwak. Ileż mądrości życiowych można przy tej okazji przemycić, nauczyć dzieci zaradności, samodzielności i odpowiedzialności.

Dziś jest trudniejzakaz grania

Chcemy dzieci chronić od brutalności świata i negatywnych przeżyć w szkole, w kontaktach z rówieśnikami, z dorosłymi. Chcemy im zapewnić jak najlepszy start w życie, posyłamy na języki obce, na muzykę, zajęcia sportowe, zabieramy w podróże, by poznały świat. Ale twoje dziecko i tak nigdy nie będzie takie jak ty i nie zrealizuje w całości twego planu, ono ma prawo do własnych doświadczeń, a nawet błędów.

Dziś rodzice mają z pewnością o wiele trudniejsze zadanie niż wcześniejsze pokolenia rodziców. Konfrontowani są z galopującym tempem zmian w świecie. Dzieci szybko przyjmują wszelkie dobra techniki, nowe wynalazki, zwłaszcza z branży elektroniki, traktują je jako część rzeczywistości. A rodzice muszą decydować, jak dzieciom dawkować te zdobycze nowoczesnych technologii, dostęp do świata wirtualnego, by nie ograniczyć im rozwoju, ale też nie dopuścić do wyprania mózgów. Muszą też pociechom wdrażać prozaiczne nawyki, choćby to znienawidzone przez wszystkie dzieci, dbanie o porządek.

razem biegamyBy nie stracić dobrych relacji z dziećmi, rodzice powinni metody wychowawcze dostosować do wyzwań współczesności, co często przerasta nawet nowoczesnych i dynamicznych rodziców. Trudno jest ustrzec dziecko od złych pokus i zagrożeń, jakie spotka na swej drodze, równocześnie nie odizolować go od prawdziwego życia. Nie zawsze uda nam się zrealizować plany dotyczące procesu wychowawczego naszych pociech. Nie jest to porażka, każdy ma prawo do błędów, a dziecko do własnych wyborów. I jednego możesz być pewien: twoje dzieci też kiedyś stwierdzą, że zatruwaliście im dzieciństwo.

Ale róbmy co w naszej mocy, by dzieci czuły się bezpieczne i miały radosne, szczęśliwe dzieciństwo, by wyrosły na silnych ludzi i umiały odnaleźć się w trudnym dorosłym świecie. Bo przecież temu odległemu celowi służą wszelkie bardziej czy mniej uświadomione metody wychowawcze ˗˗ te stosowane przez naszych rodziców, wcześniej przez naszych dziadków, a także te super nowoczesne, jakimi posługujemy się my, światli współcześni rodzice.

Jolanta Herian-Ślusarska

Informacja o plikach Cookies
Ta strona internetowa używa plików Cookies. Korzystanie z witryny bez dokonania zmian 
w ustawieniach Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce, kliknij Czytaj więcej.

X